10 lutego 2016

Kolorowo "na cebulkę"

Ostatnio, dzięki wyprzedażowym łupom, odkryłam, że żółty to bardzo twarzowy kolor. Do mojej cery pasuje wręcz idealnie, a twarz od razu ożywa. Ze sterty jeansów za pół ceny w Bershce udało mi się wygrzebać ostatnią parę jasnych spodni z wysokim stanem w rozmiarze 34. Poszukiwałam takich jeansów już od dawna, ale z reguły idealne znajdywałam tylko w sklepach internetowych. Jak to zwykle bywa do sprawy podeszłam rozważnie i stwierdziłam, że bez przymiarki nie zaryzykuje kupna spodni za 150 zł. Opłaciło się, bo na swoją idealną parę wydałam tylko 50 zł. 

Dosyć o cenach, przejdźmy do humorów :). Czy u Was dobre samopoczucie również zależy od tego, co zdecydujecie się założyć z samego rana? Ja czasami mam ochotę na czerń w klasycznym wydaniu. Czyli czarny w różnych odcieniach (jeżeli można tak powiedzieć?). Jednak z tym muszę uważać, bo mając rozmiar 34/36 łatwo wyglądać w czerni jak posłannik śmierci. Jednak mam swoje sprawdzone zestawy. Ostatnimi czasy lubię eksperymentować z kolorami. Może to dlatego, że zbliża się wiosna. Raz wychodzi mi lepiej, raz gorzej. Oceńcie same.











 sweter H&M 40 zł
bluzka Reserved 30 zł
jeansy high waist Bershka 50 zł






21 stycznia 2016

Naturalny antyperspirant

Zaczynam od mojego pierwszego doświadczenia z naturalnymi kosmetykami. Po wieloletnich poszukiwaniach idealnego antyperspirantu, czyli takiego, który pomoże mi w sytuacjach stresowych, nie pozostawi plam na ubraniach, będzie przyjemny dla skóry i nie podrażni jej, postanowiłam poszukać pomocy wśród naturalnych antyperspirantów. Przez lata zużyłam całe mnóstwo opakowań drogeryjnych, próbowałam antyperspirantów w kulce, sztyfcie i dezodorantów. Mimo obiecywanego nawet 48-godzinnego działania z większości produktów nie byłam zadowolona. Po pierwsze - ślady na ubraniach, po drugie - słabe działanie podczas stresu i nie tylko, również wtedy, gdy zwyczajnie gdzieś się spieszyłam i przyspieszałam kroku. W końcu postanowiłam spróbować czegoś nowego i zainwestować w naturalny antyperspirant, z którym teraz już się nie rozstaję. Powiem jedno - opłacało się.





Kryształ ałunu stosuję już od ponad roku i jest on bardzo wydajny. Obietnica producenta, że starcza on na rok jest jak najbardziej prawdziwa. Używam wciąż pierwsze opakowanie i myślę, że starczy mi jeszcze na długo. 





Jak możemy przeczytać na opakowaniu kryształ to naturalny minerał, który jest wyjątkowo skutecznym środkiem przeciw poceniu i powstawaniu przykrego zapachu. Na skutek pocierania skóra pokrywa się niewidoczną warstwą ochronną, która zapobiega rozwojowi bakterii rozkładających pot. Efekt świeżości utrzymuje się przez 24 godziny. O dziwo zgadzam się z opisem producenta. Przykry zapach rzeczywiście zostaje przy skórze i nie rozprzestrzenia się. Nawet jeśli się spocimy to nie będziemy czuć lepkiej konsystencji potu, skóra szybko wysycha. Co ważne kryształ nie brudzi ubrań, gdyż jest bezbarwny, nie czuć go też na skórze.




Kryształ jest również bardzo prosty w użyciu. Zaraz po umyciu i osuszeniu ciała wystarczy zwilżyć kryształ wodą i kilkukrotnie posmarować nim miejsca, w których się pocimy. Ja używam go jedynie pod pachami, gdyż na stopach nie zauważyłam tak zdumiewającego efektu. Może dlatego, że szybko się niecierpliwie, nie chce mi się czekać aż stopy dobrze wyschną. Do stóp preferuję kremy o właściwościach antyperspirantu (które oczywiście szybko się wchłaniają). Ale Wy możecie spróbować i podzielić się w komentarzach swoimi opiniami. Napiszcie również jakich antyperspirantów używacie i jakie dają efekty.





Ja swój naturalny antyperspirant zamówiłam na Allegro. Rok temu kosztował trochę ponad 20 zł razem z wysyłką.